Kraina mostów – Yalding

Jednym z największych osiągnięć anglo-saskich mieszkańców wysp i średniowiecznej Anglii była umiejętność budowania wspaniałych mostów i dróg. Imponująca była skala przedsięwzięcia; już w trzynastym wieku sieć mostów w Anglii była tak rozległa, że znajdowały się one od siebie w odległości zaledwie pięciu mil. Znaczna ich część przetrwała i ciągle była używana w dziewiętnastym wieku, a niektóre są używane do dziś, mimo, że utrzymanie takiego mostu to nie jest łatwa sprawa i ciągle potrzebne są na to środki.

yalding-78Chciałabym was zabrać dzisiaj do miasteczka Yalding, w którym zobaczyć można aż trzy takie mosty, choć nam się udało odwiedzić tylko dwa. Razem z moją przyjaciółką Asią mamy misję odwiedzania ciekawych kafejek i herbaciarni i trafiłyśmy tutaj w poszukiwaniu jednego z takich miejsc, ale o tym napiszę przy innej okazji.

Przez Yalding płyną trzy rzeki, wspominana przeze mnie wielokrotnie rzeka Medway i jej mniejsze dopływy Beult i Teise. Wydaje się, że najpierw był tu most, a dopiero potem wyrosło obok niego miasteczko. Tylko, który most? „Town Bridge”, czyli most miejski położony jest na Beult; jest podobno najdłuższym średniowiecznym mostem w Kent, ma ponad 137 metrów długości, choć rzeka do największych nie należy,  ale podobno często wylewa; jej nazwa pochodzi od staroangielskiego i znaczy mniej więcej „zapuchnięta”. Adekwatnie do jej kaprysów, prawda? Most robi wrażenie. Próbowałam go podejść z różnych stron, by zrobić porządne zdjęcia, ale się nie udało. Most jest otoczony prywatnymi ogrodami i nie bardzo można do nich wejść, choć przyznam się po cichu, że się „wkradłam” na chwilkę na prywatny teren i oto, co, z tego wyszło:

yalding-70

Town Bridge

yalding-71

Drugie zdjęcie zrobiłam z cmentarza obok kościoła Św. Piotra i Pawła:yalding-58

Podobno odpowiedzialnym za te niesamowite mosty na rzece Medway był jeden z arcybiskupów z Canterbury Stephen Langton, który chciał mieć lepsze połączenia, ze swoimi parafiami i przybytkami kultu. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, choć wiem, że trochę złośliwość przeze mnie przemawia, że zależało mu na szybszym i łatwiejszym zbieraniu dziesięciny. A może nie, może był jednym z tych troskliwych, którzy dbali o dobro swoich owieczek. Wg niektórych źródeł Town Bridge wybudowali zakonnicy – masoni ze stowarzyszenia Hospitarii Pontifices z Rochester, prawdziwi znawcy sztuki inżynieryjnej.  Oni tez wybudowali drugi most w Yalding, Twyford Bridge, w miejscu gdzie rzeka Medway spotyka Teise.

yalding-10

Twyford Bridge

Jest to jeden z piękniejszych średniowiecznych mostów w całej Anglii i ciągle jest w użyciu. Dwa samochody nie są w stanie wyminąć się na moście, dlatego ruch kołowy kontrolują światła.yalding-26

Rzeki przyniosły wiosce wzrost gospodarczy, bo były świetnym sposobem komunikacji z większymi miastami, ale wokół nich tworzyły się rozległe bagna i mokradła, mające specyficzny, niezdrowy klimat; epidemie np. malarii wybuchały jedna za drugą, w piętnastym wieku wybiły połowę populacji Yalding i najbliższych okolic. Ziemie wokół wioski były jednak bardzo żyzne, może właśnie dzięki mułowi nanoszonemu przez często wylewającą Beult. Do teraz znajduje się tam jedno z największych gospodarstw rolnych, hodujących chmiel i inne dobra. Do niedawna działało tu tez laboratorium i dział produkujący pestycydy i inne rolnicze spryskiwacze, szwajcarskiej firmy Syngenta.

Po wprowadzeniu różnych ograniczeń przez Unię Europejską filię zamknięto, a w zamian powstał organiczny ogród doświadczalny, Yalding Gardens.gazebo-jodi-hanagan-538x359 Na jego terenie, można, w specjalnie do tego przeznaczonym gazeebo wziąć ślub; romantycznie i pięknie, wśród pachnących kwiatów.

 

 

Yalding nie jest najbardziej czarującą, czy malowniczą wioską. Domy ułożone są wzdłuż głównej, ruchliwej ulicy, która zdecydowanie psuje klimat miejsca. Ale i tak myślę, że warto się tam przespacerować, choćby by pooglądać piękne budynki z różnych okresów historii; dostrzegłam tam i piękno Tudorów i czasy georgiańskie, a z boku stoi chwalebnie krzyż upamiętniający tych, którzy oddali życie podczas obu wojen.

Wspomniałam wyżej o kościele w Yalding. Obecnie ciasno otoczony domami, kiedyś górował nad okolicą. Wybudowano go w trzynastym wieku, z tego samego, porządnego ragstone, z którego wybudowano mosty.

yalding-64

Św Piotra i Pawła

Oczywiście przez wieki przechodził różne remonty i ulepszenia, ale sama średniowieczna struktura na planie krzyża, z imponującą wieżą się ostała. yalding-65Polecam spacer wokół kościoła, bardzo refleksyjny, choć moją, osobistą zadumę przerwała starsza kobieta, która wypuściła wolno na teren cmentarza psa, a ten obsikał chyba wszystkie stojące tam groby. Zrobiło mi się przez to naprawdę niesmacznie i smutno. Wg mnie, jeśli nie zmarli, to ich rodziny, zasługują na szacunek.yalding-60

Na koniec przytoczę tylko fragment wypowiedzi angielskiej pisarki, znanej głównie z książek dla dzieci. Większość z was pewnie słyszała o  książkach „Pięcioro dzieci i „coś” (Five kids and it) lub „Przygoda przyjeżdża pociągiem” (Railway children). Edith Nesbit uwielbiała Kent, mieszkała tu w dzieciństwie, a później często odwiedzała to hrabstwo. Yalding był jednym z tych miejsc, które kochała i tutaj umieściła akcję dwóch swoich książek dla dorosłych: „Salome and the Head” i „The Incredible Honeymoon”.

nesbit

Edith Nesbit

Tak pisała o tej wiosce:

„Medway (rzeka) powyżej Anchor (nazwa hotelu i restauracji) jest rzeką- marzeniem… Jeśli pojedziecie do Yalding, zatrzymajcie się w George (nazwa hotelu) i będzie się czuli fantastycznie w tej małej wiosce, do której należy: nawiedzony cmentarz, piękny kościół i jeden z najpiękniejszych mostów w Europie.”