Małe miasteczko Arromanchest les Bains to przede wszystkim cudowna piękna plaża, na której 6 czerwca 1944 roku wylądowała brytyjska 50 Dywizja Piechoty. Wojska niemieckie rozlokowane w domach wzdłuż wybrzeża, były bombardowane nalotami i ostrzałami ze statkówi. Niemcy bronili się z prawdziwą zapalczywością i mocno dawała się aliantom we znaki niemiecka bateria dział Longues-sur-Mer. Plaża była poza tym zaminowana, a przypływ oznaczał, że inżynierowie zajmujący się rozminowywaniem nie mogli zająć się jej oczyszczaniem, przez to kilka łodzi desantowych przewożących czołgi w pierwszej fali wyleciało w powietrze.

Działa w Longues-sur-Mer udało się w końcu wyłączyć z akcji podczas pojedynku ze statkiem HMS Ajax, co ułatwiło lądowanie i marsz wojsk brytyjskich na zachód od miasta w kierunku Port-en-Bessin. Do wieczora tego dnia na plaży wylądowało 25 000 żołnierzy. Brytyjczycy połączyli się z Kanadyjczykami na plaży Juno, ale nie udało się połączyć z Amerykanami w Omaha z powodu zniszczeń, jakich doznały tam siły amerykańskie.
Gold Beach jest znana ze sztucznego portu zbudowanego przez aliantów po wylądowaniu – Mulberry B, pozostałości którego istnieją do dziś i są wyraźnie widoczne z plaży. Brytyjczycy nazywali go na część ich przywódcy Port Winston. Ten port umozliwił dostarczenie do Europy,przez 5 miesięcy swojego operowania 2.5 millionów ludzi, 500,000 pojazdów and miliony zaopatrzenia.

Wszystkim fanom historii II Wojny Swiatowej polecam znajdujące się w Arromaches les Bains miejskie Musée du d’Ébarquement, oferujące bogactwo fotografii, oryginalny sprzęt, broń, wyposażenie i inne relikty tamtych czasów.


W pobliżu jest także kino Arromanches 360, prezentujące filmy w wysokiej rozdzielczości, wykorzystujący archiwalne nagrania z lądowań w D-Day i bitwy o Normandię. Na niedalekim wzgórzu mozna zobaczyć najprawdziwszy czołg Bary au Bac, podobno wykopany z nadmorkich wydm. Widok stamtąd na całą okolicę jest wart spaceru.

Po całym miasteczku są rozsiane stare wojskowe pojazdy czy działa. Historią żyje tu każdy skrawek ziemi.

Dla mnie fajnym znaleziskiem był niewielki uroczy mural namalowany na jednej ze ścian w centrum miasta. Przedstawia dwie małe dziewczynki piszące na ścianie: Prosimy nigdy więcej wojny, tylko miłość. Podpisuję się pod tą prośbą obiema rękoma.

Sama plaża to piękny odcinek złotego piasku, który cieszy się popularnością wśród mieszkańców i przyjezdnych. Jeśli mielibyście czas polecam wycieczkę na tutejsze klify.
Niedaleko stąd znajduje się cmentarz kanadyjskich żołnierzy, którzy zginęli w tej ofensywie. Krzyże lub gwiazdy Dawida ustawione są równiuteńko w rządku, obrośnięte kolorowo kwiatami, a na tabliczkach widnieją nazwiska żołnierzy. Zdziwiłam się ile tam zobaczyłam polsko brzmiących nazwisk. Pochowani żołnierze mieli od siedemnastu do dwudziestukilku lat.

