Kolejne skojarzenie i stereotyp : Brytyjczycy codziennie rano wstają i przygotowywują sobie pełne angielskie śniadanie, przed wyruszeniem do pracy lub szkoły.
Ile w tym prawdy? Niewiele. Muszę przyznać, że Brytyjczycy kochają swoje słynne śniadania, ale to nie znaczy, że jadają je każdego dnia.
Angielskie śniadanie składa się zwykle ze smażonych lub sadzonych jajek, bekonu, kiełbasek, pieczarek, pomidorów, fasolki w sosie pomidorowym i chleba. Czasami dodaje się inne składniki, takie jak crumpets, black pudding, coś jak nasza kaszanka, zrobione z krwi lub smażone placki ziemniaczane zwane brown hash. Nie jada się tego jednak codziennie. Dla mieszkańców wysp jest to często niedzielna uczta, kiedy po pełnej wrażeń sobocie można wstać trochę później niż zazwyczaj, przygotować na spokojnie posiłek i spożywać go z rodziną.
Moi znajomi delektują się takim jedzeniem może raz w miesiącu i to najczęściej w porze lunchu. Nazwano to nawet Brunch (dwa słowa połączone ze sobą Breakfast i Lunch).
Angielskie puby często serwują angielskie śniadanie przez cały dzień, więc można je zjeść nawet na obiad, jeśli ktoś chce. Do śniadania oczywiście pija się herbatę. O brytyjskiej miłości do herbaty pisałam wcześniej osobny tekst i to nie jest tylko stereotyp: Brytyjczycy często piją od 3 do 7 filiżanek herbaty dziennie z odrobiną zimnego mleka.
Co więc tak naprawdę Brytyjczycy jedzą na śniadanie w Wielkiej Brytanii?
Oto kilka przykładowych śniadań brytyjskich:
- Owsianka z mlekiem, lub wodą
- Płatki kukurydziane lub zbożowe z mlekiem
- Tosty z dżemem
- Tosty z masłem
- Bacon Butty – Dwa tosty złożone ze sobą, a w środku smażony bekon, skropiony sowicie brown sauce, czyli brązowym sosem z octu balsamicznego, koncentratu pomidorowego, pieprzu i pieprzu cayenne.
- Tost z jajecznicą
- Tost z jajkiem sadzonym
- Tost z fasolką w sosie pomidorowym (i zawsze będzie to z puszki, bo nikt w domu sam tego nie robi).
- Naleśniki, grube amerykańskie albo takie jak nasze cieniutkie crepes z Nutellą, sokiem cytrynowym i cukrem, marmoladą, syropem klonowym (popularne, gdy w domu są dzieci).
- Egg Soldiers, czyli jajka na miękko, a do nich pokrojone w paseczki tosty, które idealnie mieszczą się w jajku by je zamoczyć w rozpływający się żółtku.
- Crumpets (inna nazwa pikelet) z masłem – to takie okrągłe ciastko drożdżowe, niesłodkie, smażone jak naleśniki
- Bubble and squeak – to najczęściej śniadanie jedzone na drugi dzień świąt lub po jakimś wykwintnym niedzielnym obiedzie. Jest to coś w rodzaju ziemniaczanego placka (z ziemniaków pozostałych z obiadu dnia poprzedniego) wymieszanych z resztkami warzyw zwłaszcza kapusty.
- Sausage roll – gotowa bułka z angielską kiełbaską, kupiona najchętniej w jakiejś kafejce.
- Słodkie europejskie croissanty lub duńskie drożdżówki najchętniej z rodzynkami i cynamonem
- Tostowane teacake z masłem lub dżemem – drożdżówka z rodzynkami lub innymi suszonymi owocami.
Jeśli znacie jeszcze jakies to napiszcie w komentarzu. I też ciekawa jestem czy któreś z nich próbowaliście i jeśli tak, to, jak wam smakowało?
Teraz w Chile jest szósta po południu, ale ze zdjęciem i przepisem, które umieściłeś, pójdę na angielskie śniadanie. Istnieje wiele pokus, którym nie można się oprzeć. A w jedzeniu mniej.
pozdrowienia
Manuel
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha, mam nadzieję, że będzie smakowało.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z pewnością tak. Przepis jest dobry
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i ślinka poleciała jak czytaliśmy ten tekst 😉 Angielskie śniadanie choć czasami dość ciężkie, to jednak jest smaczne i daje energię na długi czas. W podróży to idealny zastrzyk mocy do późniejszego poznawania okolicy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja sie ograniczam do tostów z jajkami, bo mój żołądek nie trawi takich pyszności i potem zwiedzanie nie jest przyjemne. 😊
PolubieniePolubienie
Nie lubię ciężkich śniadań, a widok fasolki czy potraw ziemniaczanych wręcz mnie odrzuca z samego rana. Ale wszelkie słodkie bułeczki, rogaliki i tost maczany w jajku, to dla mnie poranna uczta. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Swoja krew 😊
PolubieniePolubienie
O rany, na samą myśl o brytyjskich śniadaniach – tych tradycyjnych i tych faktycznych robi mi się słabo. W ogóle chyba w żadnym innym kraju, w którym zdarzyło mi się mieszkać nie miałam aż tak wielkich problemów z jedzeniem. Nie zmienia to faktu, że post świetny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak widzę hasło „angielskie śniadania”, to przed oczami widzę jajka, kiełbaski, fasolkę. 😀 Powiem szczerze, że taka wizja śniadania mnie z lekka przeraża. 😀
PolubieniePolubienie
Jadłem kilkukrotnie, bardzo je lubię, ale codziennie nie mógłbym
PolubieniePolubienie
ha,ha ….. poczułam głód , świetnie opisane …. tylko tak jak sobie przypomnę te angielskie śniadania z pobytu tam w 1991 roku to jakoś zawsze głodna odchodziłam od stołu, a jestem zdecydowanym niejadkiem ….. ale takich rzeczy mi nie serwowano
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pamiętam jak przez tydzień zajadałem się tym śniadaniem podczas pobytu z Londynie, ale później mój żołądek miał już dość haha. Choć jak teraz na to patrze, to bym wciągnął choćby zaraz 😉
PolubieniePolubienie
A ja właśnie przed śniadaniem jestem… bardzo lubię angielskie śnadanko, czyli jajeczka, fasolka i kiełbaski, ale tak codziennie to raczej dziękuję. Ale taka owsianeczka to i owszem.
PolubieniePolubienie
Tost z fasolką bez dwóch ciekawe połącznenie 🙂 Do tego jajko. Jutro spróbuję tak zjeść.
PolubieniePolubienie
To ja poproszę jajecznych żołnierzy, uwielbiam. To już wiem, co zrobię jutro na śniadanie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Duzo się mówi o angielskim śniadaniu, szczególnie tutaj, we Francji. Dla mnie wygląda całkiem apetycznie, no może w wyjątkiem fasoli, której nie lubię. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie