Może to dlatego, że jechaliśmy wśród malowniczo zielonych wzgórz i winorośli, w porze dnia, kiedy popołudniowe słońce dodawało okolicy złocistej poświaty, to pierwsze nasze spotkanie z wioską zachwyciło nas na całego. Pojawiła się nagle, niespodziewanie, za zakrętem, otoczona kamiennym murem.

Siedząc na wysokiej, skalistej ostrodze z widokiem na głęboki wąwóz w dzikiej i otwartej dolinie, Minerve onieśmiela i ekscytuje. Dostępna jest tylko pieszo (choć chyba mieszkańcy mają prawo wjechać autem). Można do niej dojść przez kamienny most o kilku przęsłach, łączący dwa brzegi wąwozu. Samochody trzeba zostawić na parkingach po drugiej stronie.

Ta przedromańska wioska jest teraz prawie całkowicie poświęcona turystom, którzy jednak nie rujnują spokoju tego historycznego miejsca, bo nie ma ich aż tak dużo, a raczej dodają mu (dzięki wydanym pieniądzom) trochę luksusu i życia. Dla odwiedzających jest kilka sklepów, kawiarni i restauracji (nawet z gwiazdką Michelina) oraz wspaniałe małe muzeum o katarskiej przeszłości regionu.
Minerve jest A MUST dla miłośników historii średniowiecznej, zwłaszcza dla tych którzy fascynują się tematem katarów czy inaczej albigensów. Była to sekta religijna istniejąca na przełomie dwunastego i trzynastego wieku na południu Francji. Nie uznawali władzy papieża i mieli swoją własną doktrynę, hierarchię, a przede wszystkim skarb. Oczywiście papieżowi się to nie podobało i zorganizował przeciwko nim krwawą krucjatę. Obiecuję, że napiszę o tym więcej, bo ich historia mnie bardzo interesuje.

Póki co, chcę wam tylko napomknąć, że Minerve było jednym z tych miasteczek w którym heretycy schronili się przed papieskimi wojskami. Niestety mimo dzielnej i długiej obrony, po tym jak najeźdźcy zniszczyli studnię i zabrakło dopływu wody, władze miasta postanowiły się poddać. Warunki były ciężkie. By uratować skórę katarzy mieli przyjąć katolicyzm. Stu czterdziestu z nich jednak odmówiło odrzucenia swojej wiary i spalono ich żywcem na jednym z głównych placów miasta.

W miasteczku jest naprawdę świetne, choć małe muzeum, które o tym opowiada.
Miasteczko jest oczywiście na liście Najpiękniejszych Miasteczek i wiosek we Francji.

Na koniec jeszcze napiszę, że od nazwy miasteczka pochodzi nazwa całego regionu, w którym produkuje się naprawdę wyśmienite, głównie czerwone wino Minervois.

Bardzo ciekawe miejsce! Lubię takie tematy 🙂 zapisuję na 2020!
PolubieniePolubienie
Przecudnej urody miasteczko. Chętnie pospacerowałabym tymi uliczkami, uwielbiam takie klimaty. Dziękuję, że tak pięknie i zachęcająco je pokazałaś. Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Historię ma ciekawą, ale przyznam się, że zdjęcia mnie nie zachwyciły. Może na żywo bardziej by mi się spodobało to miejsce. Francja jest pięknym krajem 🙂
nicolestraveljournal.blogspot.com
PolubieniePolubienie
Po zdjęciach myślałam, że to wysuszona gorącym słońcem Hiszpania! Ciekawą historię ma Minerve, ale chyba najbardziej urzekło mnie to, że produkuje się w tym regionie wina o tej nazwie 😉
PolubieniePolubienie
To co lubię. Wąskie uliczki, piękne domki, urokliwe widoki….aż się rozmarzyłam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszkam w angielskiej wiosce i lubię klimaty małych miejscowości. Właśnie brakuje mi u mnie takich brukowanych uliczek. Musi tam być niesamowity klimat, już ten most prowadzący do miejscowości mnie zauroczył 🙂
PolubieniePolubienie
Nowy wpis, super! Bardzo interesujący! Dla mnie okienko na świat, na razie nie mogę się tam wybrać. Tylko się zastanawiam, co to za most o „kilku przesłonach”… 🤔Czy chodziło o przęsła? Pozdrawiam serdecznie z Mazur
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że przęsła. Głupie przejęzyczenie. Dzięki
PolubieniePolubienie
Z tego miasteczka aż bije ten spokój 😉
PolubieniePolubienie
Z tych zdjęć rzeczywiście bije ogromny spokój – aż chciałoby się rzucić wszystko i uciec tam na kilka tygodni. 🙂 Poza tym uwielbiam miejsca, które są nie tylko urokliwe, ale też mają do zaoferowania sporo ciekawostek historycznych. Dzięki za inspirację! 🙂
PolubieniePolubienie
Piękne jest to miasteczko! Aż chciałabym się tam przenieść teraz na spacer 🙂
PolubieniePolubienie
Piękne jest to miasteczko! Aż chciałabym się tam przenieść teraz na spacer 🙂
PolubieniePolubienie
Pingback: 2019 bye bye – Małe miasteczka Dee