Po każdym powrocie z wakacji mam mózg napchany pomysłami i mnóstwem energii. Wracam do domu i wiem, że chcę, że muszę napisać o tym, co widziałam podczas podróży. Próbuję ubrać w słowa moje wrażenia, historię miejsc, które odwiedzam, czy wyłapać jakieś ciekawostki. Po majówce spędzonej w Dublinie wróciłam zachwycona i pełna melancholii. Kolejny kraj, którego historię pisała przemoc i rozlew krwi. Co z nami, ludźmi, jest nie tak. Czemu zawsze chcemy być lepsi od innych, czemu nie akceptujemy inności ludzi, czemu tak łatwo przychodzi nam zabić, poniżyć drugiego człowieka. Tyle już złego zrobiliśmy na tym świecie i ciągle dalej i dalej brniemy w to samo. Wystarczy dać nam w łapy trochę władzy i stajemy się potworami.
Dzisiaj opowiem wam o pomniku, a właściwie o wydarzeniach, które przyczyniły się do jego powstania. Był rok 1845. W całej Europie dużo się działo, przemysłowa rewolucja tworzyła nowe grupy społeczne, kwitł kapitalizm i rozwijały się tendencje narodowościowe. Irlandia pozbawiona była niepodległości na rzecz Wielkiej Brytanii i w rękach angielskich magnatów znajdowały się spore połacie kraju. Irlandzcy chłopi tylko dzierżawili małe poletka na których uprawiali głównie ziemniaki i w ich formie płacili właścicielom za czynsz. Niestety rok 1845 był bezlitosny dla europejskiego ziemniaka. Pojawiła się plaga, Phytophthora Infestans, która doszczętnie zniszczyła zbiory. Na szczęście rolnicy mieli zgromadzone zapasy. Zacisnęli pasa, ale przeżyli. Rok później jednak zapasów zabrakło, a ziemniaki ciągle zjadał grzyb. Początkowo rząd angielski przyszedł z pomocą, wysyłali kontenery żywności i otwierali jadłodajnie, ale w międzyczasie były wybory i na czele stanął przywódca wigów John Russell, który wstrzymał pomoc angielskiego rządu. Zastosował tzn Laissez Faire, czyli politykę niemieszania się. Większość członków brytyjskiego parlamentu uważała Irlandczyków za ludzi gorszej kategorii, a plagę, która doświadczyła irlandzkie plony za karę od niebios. Irlandzcy chłopi głodowali, jedli, co mogli znaleźć i masowo chorowali na choroby związane z niedożywieniem, takie jak szkorbut. Jakby tego było mało, ponieważ nie mieli czym zapłacić czynszu, właściciele ziem, które dzierżawili wywalali ich, bez żadnych skrupułów na zbity pysk, a ich dotychczasowe domy rozwalali lub palili, by przypadkiem nie wrócili oni z powrotem. Z głodu Irlandczycy dopuszczali się przestępstw. Woleli by ich złapano i wywieziono do Australii, bo tam przynajmniej mieli szansę na nakarmienie. Właśnie wtedy zaczęła się masowa emigracja Irlandczyków do innych krajów i do Ameryki. Do 1852 roku, z głodu i chorób zmarło około miliona, a opuściło kraj prawie dwa miliony jego mieszkańców. Był to najgorszy moment irlandzkiej historii.
Pomnik Famine przedstawia właśnie takich, uciekających, głodnych irlandzkich chłopów. Chudzi, w obdartych ubraniach idą powoli przed siebie, szurając nogami po ziemi, bo nie mają siły by stawiać normalne kroki.
Nieruchome oczy patrzą przed siebie, a twarze idąc wyrażają skrajną rozpacz, ale i determinację. Są tam mężczyźni i kobiety, a jeden człowiek niesie na ramionach zwisające mu bezwładnie dziecko. Za głodnymi ludźmi podąża wychudzony, wyglądający jak cień, ale ciągle wierny pies.
Pomnik postawiono w Dublinie na brzegu rzeki Liffey, w miejscu, skąd wyruszył do Ameryki pierwszy statek Perseverance, wyładowany głodnymi Irlandczykami. Jego kapitanem był 74 letni urzędnik, który rzucił bezpieczną posadkę w stolicy by pomóc transportować ludzi za ocean. Na szczęście statek i jego pasażerowie dotarli bezpiecznie do celu. Jego replika jest dziś muzeum głodu i stoi zacumowana niedaleko pomnika przy Sean O’Casey Bridge.
Autorem pomnika jest Rowan Gillespie. Drugą, bardzo podobną rzeźbę zamówiono u niego po drugiej stronie oceanu w Toronto w Irish Park.
We Wrocławiu znajduje się pomnik o podobnym wyglądzie. Przedstawia ludzi schodzących do przejścia podziemnego, a po drugiej ulicy z niego wychodzą. Twoje zdjęcia robią wrażenie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki za polecenie, słyszałam o tym pomniku, ale nigdy nie widziałam. W tym roku bede we Wrocławiu to na pewno poszukam
PolubieniePolubienie
Pięknie wykonany, aż ciarki przechodzą.
PolubieniePolubienie
Pomnik piękny, ale to o czym opowiada przerażające. Bardziej współczesna historia, która dotyczy IRA jest przedstawiona w filmie Głód. W głównej roli Michael Fassbender – polecam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki bardzo, juz szukam filmu. Ostatnio historia Irlandii staje się moją pasją
PolubieniePolubienie
Tragedia wielkiego głodu jest ciągle w pamięci Irlandczyków. Bardzo przejmującym miejscem jest droga w Górach Mweelera, którą szli głodujący Irlandczycy szukający pomocy u angielskiego komisarza. Pomocy nie otrzymali, wielu z nich zmarło w drodze (więcej szczegółów: https://dorotanna.wordpress.com/2013/08/21/w-gorach-mweelrea/ )
PolubieniePolubienie
Zawsze czytając o takich rzeczach, które jeden człowiek potrafił i potrafi zrobić drugiemu ściska mnie w gardle 😦 W dzisiejszych czasach ludzie powinni często patrzeć na takie pomniki, po to aby nabrać pokory i dziękować za to co mają.
Tekst świetny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację, szkoda, że ludzie tego, nie potrafią.
PolubieniePolubienie
Bardzo poruszający pomnik. Naprawdę otwiera oczy
PolubieniePolubienie
Wow! Na tym pierwszym zdjęciu jest cudowne światło!
PolubieniePolubienie
Dziękuję ❤️
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci za ten kawałek historii. Ze względu na zainteresowania nie tylko historyczne ale i okołokulinarne, odżywianie i dietetykę, było to dla mnie dodatkowo wymowne doświadczenie. Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawie się czytało, fajna interpretacja i kawałek historii
PolubieniePolubienie
Nigdy wcześniej nie słyszałyśmy o tym pomniku i o jego historii. Dziękujemy, że mogłyśmy czegoś więcej się dowiedzieć 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z historią wygrać się nie da. Ale warto pamiętać o złych rzeczach które się wydarzyły. Może pozwoli to uniknąć następnych…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestet mam wrażenie, że ludzie niczego nie uczą się z historii i powtarzają te same błędy.
PolubieniePolubienie
Na mnie takie pomniki robią ogromne wrażenie, zwłaszcza, kiedy stoi za nimi tak wstrząsająca historia.
Nigdy nie przechodzę wobec nich obojętnie. Pomnik jest bardzo wymowny. Ponieważ byłam w Australii, zetknęłam się z potomkami irlandzkich imigrantów.Nawet opisuję na blogu rozbicie się statku przy Great Ocean Road w 1878 roku.Uratowała się tylko Irlandka i członek załogi.Byc może i ona uciekała przed wielkim głodem. Mnóstwo w Australii pubów irlandzkich,obchodzi się Dzień Św.Patryka i kultywuje tradycje, są wioski i miasteczka irlandzkie.Wracając do pomnika z Twoich zdjęc , powinno się go pokazywac dzieciom i dorosłym, bo w dzisiejszym cywilizowanym świecie w tyłkach się wszystkim przewraca. Nikt nie zastanawia sie nad tym, co ma.Nie zastanawia się nad tym,ile jedzenia się wyrzuca i marnuje.Wielu nie zastanawia się, ile osób na tym świecie głoduje.
Dzięki za ten wpis.
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Irlandczyków podobno jest więcej poza granicami Irlandii niż w Irlandii, a Australia była miejscem, gdzie wysyłano przestępców, nawet przyłapanych na drobiazgach, dlatego nie dziwi mnie ilośc irlandzkich pubów, ktore zresztą uwielbiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To wiem,że w Australii sami potomkowie przestępców-)
Udało nam się raz nocowac w chyba najstarszym irlandzkim pubie w Australii, w Sydney.Na pierwszym piętrze był hotel.Mieścił się pod Sydney Harbour Bridge.Akurat było święto św.Patryka.Oj tam sie działo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszkałam w Dublinie przez kilka lat i za każdym razem przechodząc obok tego pomnika jaka za nim kryje się historia. Wiedziałam, że na pewno nie należała do szczęśliwych, ale nie zdawałam sobie, że aż tak smutna. Dziękuję za ten wpis.
PolubieniePolubienie
Bardzo się cieszę, że zobaczyłam ten pomnik, teraz historia Wielkiego Głodu, którą się interesowałam swojego czasu ma dopełnienie. Pomnik jest wstrząsający. Mieszkam w USA, własnie tu dotarło najwięcej emigrantów z Irlandii. Ślady są wszędzie/ Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To wiem,że w Australii sami potomkowie przestępców-)
Udało nam się raz nocowac w chyba najstarszym irlandzkim pubie w Australii, w Sydney.Na pierwszym piętrze był hotel.Mieścił się pod Sydney Harbour Bridge.Akurat było święto św.Patryka.Oj tam sie działo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wykonanie pomnika robi wrażenie. Dobrze, że dzielisz się jego historią – pomaga to (przynajmniej mi) docenić miejsce i czas w jakim mam szczęście żyć. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawy i interesujący post. Czekam na więcej 🙂
PolubieniePolubienie
Jak słusznie zauważyłaś, Wielki Głód wypchnął Irlandczyków na emigrację. I chyba był to jedyny zachodnio-europejski kraj, który uskuteczniał aż tak gigantyczną emigrację za chlebem. Wydaje mi się, że Irlandczycy pamiętają i rozumieją swoją historię lepiej niż inne kraje regionu- a przez to czują pewną sympatię dla naszych rodaków tłumnie szukających lepszego życia na Zielonej Wyspie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Historia, która pozostanie w pamięci… a na mnie oczywiście jak zwykle największe wrażenie zrobił ten wygłodzony, a mimo to cały czas wierny i podążający za swoim panem pies…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie uchwyciłaś ten pomnik. Tak patrząc na historę Irlandii to smutna jest i bardzo podobna do naszej. Pozbawieni swojego języka, grabieni z terytorium, nie mieliśmy lekko, oni też nie. Kiedyś usłyszałam tutaj niezbyt miłą opinię o polskich emigrantach, szczególnie dużo się mówiło w czasie recesji, że odbieramy im pracę, że zabraliśmy Della, itp. Szybko przypomniałam tej osobie, że jej naród zrobił dokładnie to samo i nie ma powodu do tego by nas ganić za emigrację. Akurat był spis ludności i cyfry mówią same za siebie – 4,5 mln Irlandczyków w Irlandi, 40 mln w Ameryce, nie wspominając innych krajów. Dlatego uważam, że każdy ma prawo by poszukać swojego miejsca na świecie i poczuć się bezpiecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Opowieść o głodzie w Irlandii usłyszałyśmy z koleżanką podczas majowej podróży po hrabstwie Kerry. Bardzo przejmująca i smutna 😦
PolubieniePolubienie
Straszliwie smutna część irlandzkiej historii. W ogóle głód to przeraźliwa rzecz – dobrze, że Irlandia jest dziś w takiej pozycji w jakiej jest.
PolubieniePolubione przez 1 osoba