Wybrałam się dzisiaj jedną z moich psiapsiółek do Ikei. Jak pewnie kiedyś już wspominałam remontuje dom i Ikea stała się jednym z częściej odwiedzanych miejsc w moim życiu. Zawsze znajduję tam jakieś pierdółki, które lubię. Ale nie o tym chcę wam opowiedzieć.
Jedziemy sobie spokojnie autostradą numer M20, gadamy o tym i owym, gdy nagle Sylwia mówi: „O kurcze wypadek”. Samochody przed nami nagle zaczynają gwałtowanie hamować i włączać światła alarmowe, by nam dać znać, że coś jest nie tak. Zwalniam delikatnie jak mogę, bo droga hamowania mojej krowy, czytaj samochodu, jest długa. Przed nami, na skos, między samochodami przemyka bardzo szybko bmw jakby odbił się od czegoś. Uderza z impetem o barierkę na środku autostrady, zatacza koło wokół własnej osi i zaczyna koziołkować. To wszystko trwa parę sekund. Jakimś cudem samochód ląduje na własnych czterech kołach, nie uderzywszy żadnego auta. Rusza z impetem i znika nam z oczu w krzakach porastających pobocze autostrady. Jesteśmy w szoku. Kilka samochodów staje na poboczu, a my z nimi, bo może trzeba pomóc. Zastanawiamy się czy dzwonić na pogotowie lub policję, ale chyba z wrażenia, żadna z nas nie pamięta numeru. Na szczęście już ktoś dzwoni. Wychodzimy z naszej kobyłki i idziemy w stronę, w którą wjechał samochód. Ciągle tam, jest, stoi schowany wśród krzaków, które jak to Sylwia mądrze odgadła, zamortyzowały jego upadek. Ale samochód jest pusty. Podchodzi do nas mężczyzna, który zatrzymał się pierwszy swoim 4X4. „Uciekli” mówi, „przeskoczyli przez tą siatkę tam i uciekli, było ich dwóch” Stoimy zamurowane. Spodziewaliśmy się rozbitego pojazdu i pokrwawionych ofiar wypadku, a tu auto całe, a sprawców zamieszania brak. Nagle widzimy jak z ciężarówki, która zaparkowała trochę wyżej biegnie dwóch żołnierzy. „Gdzie oni są?” Zapytali. Facet, który widział całe zajście wskazał palcem kierunek. Pobiegli tam natychmiast. W tym czasie właścicielka innego auta, które się zatrzymało dodzwoniła się na policję. Sylwia pomogła jej ustalić miejsce, w którym się znajdowaliśmy. Zastanawiałyśmy się chwilę czy czekać na policję, czy jechać, ale w końcu zdecydowałyśmy się jechać. I tak widziałyśmy najmniej z ludzi, którzy się zatrzymali. Sylwia powiedziała mi potem, że widziała jak to bmw odbiło się od tej ciężarówki, w której byli żołnierze i dlatego z takim impetem uderzyło w barierkę. Wszystko to wyglądało jak świetny popis kaskaderski, mężczyźni w bmw musieli być niezłymi kierowcami, tak wymanewrowali auto, że nie uderzyli w nikogo, a zjechali z autostrady tam, gdzie nie było barierki i gdzie rosła gęsta trawa. Pytanie tylko, czemu uciekli? Jak zwykle wyobraźnia układa mi w głowie scenariusze. Pierwszy pomysł, może samochód był kradziony? Może przewozili nim narkotyki? A po ostatnich londyńskich wydarzeniach padło wśród nas i takie pytanie: może to byli terroryści?
A może wy macie jakieś teorie?
Boże Dorotka, Ty to zawsze masz jakieś przygody… myślę, że samochód mógł być kradziony skoro tak szybko się wydostali i uciekli 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Tak właśnie myślę. Trochę mieli pecha
PolubieniePolubienie
Jak z hollywoodzkiego filmu. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nieźle! Jest co opowiadać. Ja dwa razy w L.A. byłam świadkiem pościgów policyjnych. Było to prawie 20 lat temu, a do tej pory pamiętam je jak dziś.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Niezle..;) wrażenia niezapomniane.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miałyście film sensacyjny na żywo! Jak słyszę „bmw”, to zazwyczaj mam dziwne skojarzenia, że sprawa jest podejrzana.. BMW to była (jest?) ulubiona marka samochodów różnych gangsterów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
może faktycznie coś z nimi było nie tak a może po prostu byli w szoku. Dwa razy byłam świadkiem wypadku i dwa razy ludzie mimo, że nie odnieśli większych obrażeń, zachowywali się jak kosmici. Słyszałam też o tym (z pierwszej ręki), że ktoś w szoku po wypadku wydostał się z auta i uciekł zostawiwszy swoją całą rodzinę a był to człowiek, o którym się mówi – porządny. I że tak pojadę górnolotnie, „tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono”:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pomyslałam o szoku, ale dwóch facetów w takiej traumie? Hmm kto wie, wierzę, że jest możliwe
PolubieniePolubienie
Ciekawe, pewnie byli w szoku i dlatego uciekli.
PolubieniePolubienie
Ale historia! Też myślę, że mieli coś na sumieniu i dlatego tak szybko uciekli
PolubieniePolubienie
Ciekawe… a pisali coś o tym w wiadomościach? 😉
PolubieniePolubienie
Dobre pytanie, aż muszę sprawdzić. Nie pomyslałam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie daj znać jak coś znajdziesz 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczęście w nieszczęściu, choć mogło się to skończyć tragicznie.
PolubieniePolubienie
Myśle ze kradziony, jegomoście pewnie nie mieli dokumentów – lub wstydzili się zdjec w prawo jazdy lub dowodzie 😂😂
PolubieniePolubienie
Wstydzili się zdjęć??? To mi się podoba najbardziej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdjęcia w nowych dowodach są okropne 😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nieźle! Jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam! Może hacyś uciekinierowie z więzienia? Albo agenci ? 😉
PolubieniePolubienie
Kurcze może faktycznie uciekali z więzienia Wow Nie pomyslałam o tym. Dzięki
PolubieniePolubienie
To mógłby być początek niezłego filmu 😀
PolubieniePolubienie
Mieszkam w Niemczech i byłam już świadkiem pościgu policyjnego. Pewnie jak zawsze samochód kradziony, a chłopaki z kupą w gaciach.
Miłego dnia! 🙂
PolubieniePolubienie
Nie chciałabym być świadkiem takiego wydarzenia. Z moim wrodzonym histeryzmem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
oto jak zwykła wycieczka do ikei, może odmienić nasz dzień i skierować myśli na zupełnie inny tor 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dobrze, że byłyście za nimi… Ciekawa historia, dobrze opowiedziana. Ale fakt, nie odgadniona 🙂
Może kierowca był pijany? A może zrobili to specjalnie?
PolubieniePolubienie
Tak pomyślałam, że specjalnie, bo jazda była brawurowa. Ale jaki był tego powód? Popisanie się? Hmm może
PolubieniePolubienie
Jakież przeżycia! Na szczęście nic Wam się nie stało 🙂
PolubieniePolubienie
Zapewne brak prawojazdy bądź ubezpieczenia, albo jazda pod wpływem narkotyków. Mnóstwo tego może być 😉
PolubieniePolubienie
Widzisz braku prawo jazdy nie wzięłam pod uwagę
PolubieniePolubienie
Niezły kamuflaż.. 😀
PolubieniePolubienie
Scenariusz na film gangsterski! 🙂
PolubieniePolubienie
Można tłumaczyć szokiem, ale pewniej nieczystym sumieniem.
Bookendorfina
PolubieniePolubienie
Szok też wiele może spowodować. Raz byłem świadkiem wypadku, gdzie samochód uderzył w inny.. kierowca wyskoczyl z samochodu i w takim mega szybkim tempie zaczął ściągać kurtkę i ubierac i tak przez kilka minut. Ludzie różne rzeczy robią w szoku 🙂
PolubieniePolubienie
Wow, niesamowite
PolubieniePolubienie
Bardzo interesująca historia z tym wypadkiem.
PolubieniePolubienie
Świetny tekst 😉
PolubieniePolubienie
Ale miałyście emocje! Jak w kinie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba spodziewałam się, że któryś James B. wyskoczy pod koniec historii z BMW 😉
A tak serio raz widziałam chłopaka po wypadku…cały w krwi a tylu słów na k…wydostal z siebie, ze chyba żadnego innego w wypowiedź nie wplatał 🙂 wszystko dlatego, ze mu lusterko odpadło …
Tylko żeby dwóch miala szok nakierowany na ucieczkę 😂
PolubieniePolubienie
Te Twoje przygody powodują, że słów mi brak! A brakuje mi ich rzadko. Może byli w szoku?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Własnie tego już się nigdy nie dowiem, aczkolwiek działali bardzo sprawnie jak na ludzi w szoku.
PolubieniePolubienie
Adrenalina potrafi wiele. Ja np. po napadzie na mnie, gdy najpierw miałam pistolet przy głowie, a później zostałam zamknięta w takim pomieszczeniu bez butów weszłam po ścianie i przeskoczyłam na drugą stronę. Nic mi się nie stało i uciekłam, biegłam jak szalona. Teraz jakbyś kazała przejść po 3,50 metrowej ścianie (mam 156 cm) bez butów i niczego na co mogłabym wejść – nie dałabym rady. A to zrobiłam… co najlepsze, wcale tego nie pamietam. Później na policji oglądałam nagranie z monitoringu…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow. To jest dopiero film, ale nie zazdroszczę. Masz rację, adrenalina działa cuda
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Policjanci podczas oględzin miejsca sami nie mogli uwierzyć, że wyszłam z pustego pomieszczenia po tak wysokiej ścianie… w skarpetkach!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szok! Naprawdę
PolubieniePolubienie