Dzisiaj mija 18 lat odkąd moja noga stanęła na angielskim lądzie. Przyjechałam tu autokarem firmy Omnia, który zepsuł się na kilka godzin w okolicach Opola. Po przepłynięciu promem kanału, wylądowaliśmy w Dover, gdzie urzędnik imigracyjny wymaglował, wyspowiadał moją osobę na wiele sposobów. Nie tak łatwo wtedy było wjechać do Anglii. Miałam długie rude włosy, dużo mniej wagi i determinacje wypisaną na twarzy. Pamiętam pytania o pieniądze, o powód wizyty, gdzie będę mieszkać, czemu akurat przyjechałam do Anglii. Mówiłam prawdę, poza jednym. Zapytał mnie, kiedy planuje wrócić, powiedziałam, że za sześć miesięcy, bo wzięłam na studiach urlop dziekański na naukę angielskiego. Jakimś cudem, z 6 miesięcy zrobiło się 18 lat. Jeśli czytacie mojego bloga, to wiecie, że nie zawsze było łatwo.
Pamiętam kiedyś znalazłam artykuł o emocjonalnych etapach, jakie przechodzi emigrant:
– Etap przygotowania
– etap fascynacji
– etap załamania
– etap stabilizacji
Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że przeszłam je wszystkie, choć może w innej kolejności. Etap fascynacji przyszedł na końcu. Bardzo długo ja i mój mąż myśleliśmy o wyjeździe do innego kraju, najpierw Australia, potem Kanada, potem Francja. Z różnych przyczyn nie wyszło, może nie podjęliśmy wystarczających wysiłków w tym kierunku, choć po wizę do Kanady czekaliśmy 5 lat, aż zamknęli program i zwrócili nam włożone pieniążki. Zostaliśmy w UK. Po latach rozmarzenia i nieokreślonej tęsknoty zdałam sobie sprawę, że ten kraj to ojczyzna moich dzieci, że mam tu przyjaciół, ulubione miejsca i co najważniejsze czuję się tu szczęśliwa. Ten kraj daje mi możliwości, jakich nie miałabym gdzie indziej. Wreszcie dojrzałam, zrozumiałam, moja emigracyjna tułaczka osiągnęła pełnoletność. Naprawdę musiało potrwać 18 lat. Nie mówię, że zawsze jest idealnie, zwłaszcza ostatnio Brexit podciął mi trochę skrzydła, ale mimo wszystko czuję się tu jak w domu. Jestem bogatsza, bo mam dwie ojczyzny.
Pozwolicie, że zaśpiewam sobie Sto Lat!?

A do Kanady pojechaliśmy na wakacje i na pewno tam jeszcze wrócimy
Zazdroszczę odnalezienia domu, bo ja dalej czuje się obco….
PolubieniePolubienie
Zajęło mi trochę czasu 😉
PolubieniePolubienie
Ten dom się kiedyś znajdzie, dzieci pomagają czasami, bo otwierają oczy.
PolubieniePolubienie
Brawo, trzymam kciuki za kolejne 36 lat!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, przyda się na pewno
PolubieniePolubienie
Sto lat, wszystkiego najlepszego z okazji osiemnastych urodzin! 😀 Ja jeszcze swojego miejsca nie znalazłam, takiego, które mogłabym bez wątpliwości nazwać domem. Ale wierzę, że ten moment kiedyś w końcu nadejdzie, bo mam już ochotę osiąść w końcu w jednym miejscu 🙂
PolubieniePolubienie
Marianna póki co odkrywasz nowe lądy i to tez jest super, kiedyś zacumujesz na stałe. I mam nadzieję, że trochę bliżej Londynu niż obecnie. Pozdrawiam cię serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sto lat Dee! Wspaniale, że czujesz się jak w domu i masz swoją stabilizację! Ja dopiero nieco ponad 5 lat poza krajem i nie wiem na którym jestem etapie :O. Myślę, że one nie są raz na zawsze tylko każdy z nich przychodzi i odchodzi, a potem znowu przychodzi. A fascynację trzeba nauczyć się utrzymywać cały czas! Powodzenia i najlepszego!;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, że ty chyba masz rację. To takie bumerangi, żeby nie wiem jak daleko rzucić i tak znowu wracają. Póki co, fascynacje sobie przywiązałam na pasku. Pozdrawiam cię serdecznie i dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Samych szczęśliwości na kolejne lata, Dee ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Karolina pięknie dziękuję. I wzajemnie
PolubieniePolubienie
Samych szczęśliwości na kolejne lata, Dee!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie dziękuję
PolubieniePolubienie
Super! Bardzo optymistyczne 🙂 Sto lat 🙂 !!!
PolubieniePolubienie
Ode mnie tez 100 lat. WOW szacun, 18 lat na Obczyznie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zleciało nie wiem kiedy. Dziękuje bardzo kochana
PolubieniePolubienie
Mi moje 8 tez blyskawicznie…
PolubieniePolubienie
Ladnie napisalas – ten kraj to ojczyzna Twoich dzieci.
Zycze Ci kolejnych pieknych etapow – bo 18 to poczatek nowego, doroslego zycia, prawda ? 🙂
STO Lat 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawda! Ale patrzę z radością, co przyniesie. Dziękuję pięknie
PolubieniePolubienie
….I tak jak wtedy nadal jesteś śliczna…
Pozdrawiam, Marysia
PolubieniePolubienie
Marysiu aż się zarumieniłam na taki miły komentarz. Pięknie dziękuję
PolubieniePolubienie
pojechać w ciemno, bez wsparcia…nie wiem czy to szaleństwo czy odwaga. Podziwiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
na co dzień rzadko osoby, które nie zdecydowały się na wyjazd myślą o emigracji pod tym kątem, jako o trudnej decyzji i etapach, które trzeba przejść…
wszystkiego najlepszego 🙂
PolubieniePolubienie