W 1848 roku, do Kentu sprowadziła się farmerska rodzina Harris i jak przystało na porządnych rolników na obszarze 500 akrów sadzili, plewili, nawozili aż na polu pojawiły się ziemniaczki, zboże, fasola, chmiel, warzywa, a w oborze bydło wszelakie. Od 150 lat Harrisowie gospodarzą na swojej farmie. Teraz dowodzą tutaj dwaj bracia John i Mark, już 6 pokolenie rodziny Harrisów. Oczywiście przez te wszystkie lata zmian było wiele, ale farma ma się dobrze i ciągle hoduje i sprzedaje swoje płody. Mają nawet własny sklep, gdzie można zaopatrzyć się w produkowane tutaj i sąsiednich gospodarstwach świeże warzywa i owoce. W sklepie można kupić także świeżo pieczony chleb, ciasta, mięso, jajka, miód, domowej produkcji piwo i cydr, dżemy, i inne przetwory z warzyw i owoców.
W 2001 roku gospodarstwo dołączyło do projektu mającego na celu dbanie o naturalne środowisko, florę i faunę, zasadzono nowe żywopłoty, wyznaczono 50 akrów, na których nie zasiewano przez kilka lat żadnych zbóż, by ziemia odpoczywała; jakby stosowano metody dawnej trójpolówki. Pobocza ziemi uprawnej obsadzono kwiatami i roślinami przyjaznymi pszczołom, motylom i innym owadom. Ze sztucznych nawozów przerzucono się na naturalne. Do gospodarstwa należy również na pół dziki las i sztuczne jezioro.
Farma jest bardzo przyjazna dzieciom, mogą ją odwiedzać o każdej porze roku, by mieć kontakt ze zwierzętami i zobaczyć na własne oczy jak rosną warzywa i owoce; na wiosnę mogą zbierać truskawki, jesienią jabłka, a poza tym gospodarze organizują, co jakiś czas specjalne imprezy dla dzieci. W Wielkanoc tzw Easter Rabbit Hunt, coś w rodzaju podchodów, gdzie trzeba rozwiązać łamigłówki i kierować się znakami, by odpowiedzieć na zadane pytania i wygrać czekoladowego zająca. Podobną zabawę można przeżyć latem i z mapą spacerować po lesie i łąkach zbierając informacje na temat roślin i zwierząt. Na jesień farma zaprasza nas na popularne w tym czasie Halloween party. Specjalnie przebrani aktorzy straszą śmiałków na każdym zakręcie. Dodatkową atrakcją dla dzieci jest rodzaj kolejki doczepionej do ciągnika. Każde dziecko siedzi w osobnym wagoniku, śmiechu i radości jest, co niemiara.
Dorosłych zapraszam zwłaszcza w grudniu, by spróbować typowo angielskiej kolacji świątecznej, z indykiem, brukselkami, pietruszkami, wszystko z własnej hodowli i z najlepszym Yorkshire pudding jaki kiedykolwiek miałam okazję spróbować. Oczywiście pieczony na miejscu.
Farma położona jest około godziny od Londynu, dojechać można samochodem, lub pociągiem do Gravesend, a stamtąd autobusem. Otwarta od 9 do 5, a w niedziele od 10 do 4.
Adres farmy:
Manor Farm, New Barn Road
Southfleet, Gravesend
Kent, DA13 9PU
Strona interentowa: http://www.broadditch.co.uk/
jej to u mnie, a nawet nie wiedzialam
PolubieniePolubienie
Pingback: Farma – f6862
Moje dzieci uwielbiaja wizyty na farmach. Odwiedzilismy chyba juz wszystkie w okolicy. To zawsze jest fajny rodzinny wypad. Poza tym to swietny pomysl na biznes i na siebie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miło czytać o ludziach, którzy myślą tez o przyrodzie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajne miejsce. Chciałabym mieć coś takiego sprawdzonego w okolicy, żeby od czasu do czasu móc tam przyjechać i odpocząć trochę od codziennego zgiełku. Pozdrawiam /www.szerokadroga.pl/
PolubieniePolubione przez 1 osoba