W piątek Maciej przysłał mi smsa z pytaniem, czy chcemy iść na comic con w niedziele rano. Nie miałam pojęcia, czym się to je lub nie je, ale jak to zwykle ja, powiedziałam tak. Słowo comic powiązałam ze słowem komiczny i wyobraziłam sobie, że będzie to jakaś dobroczynna impreza komików zbierająca pieniądze na szczytne cele. Byłam oczywiście w błędzie.
Do hali Excel w Londynie dojechaliśmy na 10. Impreza teoretycznie rozpoczynała się, o 11, ale my mieliśmy tak zwane priorytetowe bilety, pozwalające wejść wcześniej. Już na parkingu mnie olśniło. Z zaparkowanych aut wyłaniały się, wychodziły, wypełzały najbardziej fantastyczne postaci, jakie wymyślił geniusz ludzki.
Kogo i czego tam nie było; golemy, batmany, supermani, elfy, piksele, Shreki, Yoda, Godzilla, Obi-Wan Kenobi, nie jestem w stanie wymienić jednej setnej spotkanych stworów. Dotarło wreszcie do mnie, że słowo comic w tym przypadku nie znaczy komiczny, a wywodzi się od obrazkowej książeczki, czyli komiksu. Trafiliśmy na jedno z większych, szaleńczych wydarzeń dla geek’ów. Znacie słowo geek? W Anglii i w Stanach ostatnio nabrało na popularności, a wszystko dzięki serialowi Big Bang Theory. Oglądacie? Po polsku nazywa się chyba Teoria Wielkiego Podrywu, co według mojego męża jest idiotycznym tłumaczeniem i ja się niestety z nim zgadzam. Sprawdziłam przełożenie słowa geek w internetowym słowniku i zaskoczyło mnie, że ma raczej pejoratywny wydźwięk. Palant, dziwak, nudziarz, maniak. Takie wyjaśnienia znalazłam, gdy tymczasem angielski słownik określa geek’a jako osobę introwertyczną, nieodnajdującą się w towarzystwie, niewysportowaną, ekscentryczną, skupioną na jakiejś pasji, często o wysokim ilorazie inteligencji. To nie do końca to samo, prawda?
Comic Con spodobał nam się bardzo. Oscar mógł pograć w nowe gry komputerowe, pobawić się najnowocześniejszymi zabawkami typu lśniące miecze rycerzy Jedi, czy maczugi golemów. Na przystawkę kupił sobie magiczne pudło w kształcie piksela z Minecraft, które zawierało mówiący długopis, jakiegoś stwora, budkę doktora Who i inne gadżety. Olivia znalazła się w innym raju. Moja córka uwielbia filmy, a na ten festiwal przybyło kilku znanych aktorów, w tym aktorka z Olivii ulubionego serialu Pretty Little Liars. Olivia dostała nie tylko upragniony autograf, ale także mogła sobie zrobić zdjęcie z aktorką. Nas wszystkich ucieszyło przybycie Bernadette i Raja z obsady Big Bang Theory, a także pojawienie się we własnej osobie Jesse Eisenberga, znanego nam przede wszystkim, jako kreator Facebooka, Mark Zuckerberg w filmie Social Network i jako super magik w filmie Iluzja ( Now You See Me).
Zobaczyliśmy wywiad z nimi i muszę przyznać, że zrobili na nas bardzo pozytywne wrażenie. Zaskoczeniem było, że Bernadette wcale nie ma, wysokiego, skrzekliwego głosu, a wręcz przeciwnie, a tego, że Jesse uwielbia gadać, mogliśmy się spodziewać. Wywiad odbywał się w dużej sali teatralnej, wypełnionej po brzegi. Niestety weszliśmy zbyt późno, by ulokować się z przodu. Na szczęście dźwięk był dobry, a na wielkim ekranie były zbliżenia aktorów.
Poza nimi na festiwalu było jeszcze wielu innych celebrytów. Jeśli się wystało odpowiednio długo w kolejce, lub miało dużo pieniążków, na wykupienie prawa do zrobienia zdjęcia, lub dostania autografu (10 funtów od autografu) to była możliwość pogadania z nimi. My z daleka widzieliśmy: dziewczynę z The Apprentice, Claudine Collins, prezentera Storage Hunters, Jesse McClure i znanego z filmu Willow karła Warwick’a Davisa.
Dzień upłynął nam bardzo przyjemnie. Większość czasu włóczyliśmy się oglądając wypełnione gadżetami, zabawkami, rysunkami stoiska. Zaopatrzyliśmy się w parę pamiątek, ja kupiłam sobie scenariusz do mojego ulubionego filmu „Ojciec Chrzestny”, z kopiami autografów aktorów na okładce. Wiem, że nie jest to oryginał, ale taka namiastka mi wystarczy. Myślałam tez by kupić wielki miecz, podobny do tych, jakie używali we Władcy Pierścieni, ale to chyba poczeka do przyszłego roku. Na tatuaż też się nie zdecydowałam, a możliwości było dużo, bo różnej maści artyści promowali swoje talenty.
Zdecydowanie wrócimy tam za rok, teraz już bogatsi w wiedzę. I może nawet przebierzemy się w jakiegoś bohatera filmowego. Zapraszam i was, bo super-warto! Następna impreza będzie w październiku i bilety na nią i wszelkie informacje można znaleźć tutaj: http://www.mcmcomiccon.com/london/attractions/
Zdjęcia niestety tylko komórką, a celebrytów z internetu
Może dlatego obrzucono geeka pejoratywnymi określeniami, że niewysportowany? 😀 Świetna impreza
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale fajny wpis! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Impra świetna! Deadpoole wymiatają! 😀 Przez chwilę myślałam, że to w Warszawie, ale czytam, czytam, a to Londyn… Eh… 😦
PolubieniePolubienie
Konwenty to ogólnie fajna sprawa. Tylko jak ostatnio byłam na Dniach Fantastyki we Wroc. to ja już byłam za stara a Dzieciaki za młode, więc w tym roku nie jechałam.
Podoba mi się patent 10 funtów od autografu. Na konwentach, na jakich ja bywałam (fakt, nie tak wypasione), autograf od znanego, nie tylko polskiego, pisarza można było dostać gratis. No, ale pisarze rzadko kiedy bywają celebrytami.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
jak Pyrkon w Poznaniu:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
SUPEEEEEEEERRRRRRR!! Jak zobaczyłem tytuł to od razu pomyśłałem o Big Bang Theory – ten serial wymiata! Ekstra, że mogliście zobaczyć głównych aktorów na żywo:) Sam z chęcią kiedyś bym się wybrał na taką imprezę:D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też bym chciała zobaczyć Raja 😦 To moja ulubiona postać z Big Bang Theory. Zazdroszczę do bólu 🙂 Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zupełnie nie moje klimaty, ale Wam się chyba podobało? 😉 Z drugiej strony z takich atrakcji dla dzieci i starszych…dorosłych, ja bawiłam się świetnie tutaj: http://www.hamaklife.com/azja/malezja/dzien-w-ktorym-zostalam-modelka-iluzji-w-penang-3d-trick-art-museum/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super. Byliśmy w czymś podobnym w Singapurze, tam moja córka była modelką, cóż młodsza, ładniejsza https://dee4di.com/2015/02/11/niby-muzeum-niby-nie-frajda-gwarantowana/
PolubieniePolubienie
W Australii tez sa bardzo popularne i ludzie maja swietnie przebrania, ale jakos mnie do tego nie ciągnie, bo po prostu nie siedzę w tych tematach, ale dla zainteresowanych musi to byc ogromna frajda.
PolubieniePolubienie
Wow! Niektóre cosplaye naprawdę robią ogromne wrażenie 😀 Ludzie muszą się nieźle bawić na takich zjazdach. Dzięki za relacje! PS. funko pop są straszne i okropne nie nawiedzę ich 😛
PolubieniePolubienie