W 1456 roku arcybiskup z Canterbury kupił sobie olbrzymią posiadłość w południowym Kencie. Przebudował dom, w panującym wówczas stylu Tudorów, ale bardziej upodobnił go, do Sali uniwersyteckiej w Oxfordzie, niż do mieszkalnej siedziby. Podobnie jak słynna szkoła dwór ma dwa dziedzińce. Brama wejściowa, prowadzi do pierwszego dziedzińca zwanego Zielonym.
Potem jest druga brama wiodąca do bardziej kameralnego dziedzińca, z kolumnami, wokół którego zorganizowane są pomieszczenia mieszkalne.
Dom położony jest na niewysokim wzgórzu, knole, jak to wówczas mówiono na takie wzniesienia i stąd nazwa całej posiadłości – Knole. Z daleka wygląda jak prawdziwa twierdza.
Majątek należał do arcybiskupów z Canterbury przez lata, aż do czasu odwiedzenia go przez Henryka VIII. Ukryty za drzewami, dom na górce, spodobał się królowi okrutnie. Arcybiskup Cranmer, nie był głupi i lubił swój łeb na karku trzymać, dlatego też, kryjąc niechęć, podarował Knole królowi. Utrzymał głowę na chwilę, tylko po to, by parę lat później spłonęła ona na stosie, na polecenie córki Henryka, Krwawej Mary. Następczynią Mary była znana ze swojej mądrości i upartości Elżbieta. Nie była tak okrutna jak jej poprzedniczka, starała się być raczej hojna i dlatego podarowała Knole swojemu kuzynowi Thomas’owi Sackville. W rękach tej rodziny posiadłość pozostaje do dziś.
Po przejściu obu dziedzińców, wchodzi się otoczonym kolumnami wejściem do Wielkiej Sali (Great Hall), komnaty pełnej portretów przodków rodziny Sackville. Między innymi wisi tam podobizna tegoż właśnie kuzyna, któremu Elzbieta podarowała dom, a który służył jej lojalnie przez całe swoje życie.
Stamtąd droga prowadzi na wybudowaną w XVII wieku klatkę schodową, drewniane arcydzieło ówczesnej architektury wnętrzarskiej.

Giovanna Baccelli
U podnóża schodów leży naga Giannetta Baccelli, sprowadzona przez księcia tancerka z Paryża. Schodami wchodzi się na górę do Galerii Brązowej, niesamowitej komnaty, długiej i wąskiej, zabudowanej drewnianymi kasetonami i panelami, wyposażonej w najwspanialsze meble, jakie w tamtych czasach można było znaleźć w Anglii. Meble te, głównie pochodziły z pałaców królewskich, bo jednym z przywilejów rodziny Sackville była możliwość zabierania rzeczy, którymi królowie już się znudzili. Dalej za galerią są sypialnie, mniejsze, ale nie mniej warte zobaczenia.
Według organizacji National Trust, która na spółkę z rodziną Sackville, zajmuje się posiadłością, dwór mógł być zorganizowany na wzór kalendarza; ma 365 pokoi, 52 klatki schodowe, 12 wejść i 7 dziedzińców.
W prawdziwym dworze nie mogło oczywiście zabraknąć Sali balowej, olbrzymiej, fantastycznej pod każdym względem. Na fryzie ściennym potwory, gryfony, syreny, inne mityczne i magiczne postaci tańczą jakby w rytmie balowej muzyki.
Knole jest idealnym miejscem, by przenieść się w czasy Stuartów i pooglądać, jak żyła wtedy arystokracja. Na zakończenie ciekawostka; pisarka Vita Sackville-West uwielbiała Knole, niestety nie mogła go odziedziczyć, bo przypadł w udziale męskiemu potomkowi. Spędzała tu jednak mnóstwo czasu. Zapraszała słynną przyjaciółkę Virginię Woolfe, a Virginia właśnie w tym miejscu osadziła fabułę swojej książki „Orlando”.
Wokół domu, rozciąga się wspaniały park, na pół dziki. Raj na ziemi dla dzieci, które mogą się tam wspinać po drzewach lub karmić najprawdziwsze w świecie sarny i jelenie. Podchodzą one bardzo blisko i czasami potrafią wręcz być natrętne.
Knole idealnie nadaje się do robienia filmów i teledysków. Jednymi z pierwszych, którzy to zauważyli byli Beatles i nagrali tu wideo do Penny Lane i Strawberry Fields Forewer. Kręcono tu sceny do The Other Boleyn Girl, Burke and Hare, Sherlock Holmes a nawet do Piratów z Karaibów.
Dom jest otwarty od 10 do 16, park do 17. Wejście kosztuje 7.60 dorosły, 3.85 dziecko, rodzinny bilet kosztuje 19.20.
Adres domu: Sevenoaks TN15 0RP
Z Londynu znakomite jest połączenie pociągiem do Sevenoaks.
Dla zmotoryzowanych jest parking, kosztuje 4 funty od pojazdu.
Na miejscu można skorzystać z kafejki, lub urządzić sobie piknik w parku. Polecam zwłaszcza tę drugą opcję.
Kategorie:Atrakcje dla dzieci, Kent, moja okolica, Wielka Brytania, Zamki i pałace
dziękuję za wspaniały spacer po ubiegłych wiekach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I znowu tu jestem. Wspaniala relacja Dee. Moge sobie powspominac. A dzis tymczasem pochmurno. Szukam okazji do chodzenia w najblizszy weekend moze bedzie ladnie.
PolubieniePolubienie
Na mój gust, to jak na potrzeby arcybiskupa i sługi Bożego, bardzo skromna rezydencja:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tylko 365 pokoi😉 biedny arcybiskup, gdzie on miał spać
PolubieniePolubienie
265 komnat na każdy dzień roku:-)
PolubieniePolubienie
Mają rozmach…;-). Zresztą, co tu dużo pisać, jak się nawet Henrykowi VIII podobało, to musi być piękne!
PolubieniePolubienie
Ślicznie! A jaka cena za wstęp, haha, aż chce się jechać 🙂 Bardzo mi się podoba przywilej rodziny, że mogli brać rzeczy, którymi znudziła się rodzina królewska. Nie dziwne, że w dworze są takie cuda 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, ceny za wstępy do takich dworków i pałacy są oszałamiające. Dziekuję za odwiedziny
PolubieniePolubienie
Zwiedzałabym chętnie! Prezentuje się ciekawie, te stare mury, a do tego sarny – nie miałabym nic przeciwko jakby były odrobinkę natrętne 🙂
PolubieniePolubienie
Fascynująca historia tego miejsca. Ale że już tyle rzeczy tam nagrano?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super miejsce, przyznam szczerze że o nim wcześniej nie słyszałem. Dzięki za jego pokazanie ;)!
PolubieniePolubienie
Niesamowite miejsce. A skoro Orlando dzieje się właśnie tutaj, to nie mam wątpliwości – trzeba odwiedzić!
PolubieniePolubione przez 1 osoba