Nie tak dawno opowiadałam wam o malowniczej angielskiej wiosce Aylesford, gdzie w piątym wieku rozegrała się bitwa pomiędzy celtyckimi Bretonami a saskimi najeźdźcami. W bitwie prawdopodobnie zginało dwóch dygnitarzy, po obydwu stronach barykady, Catigern, syn celtyckiego wodza i Horsa, brat saskiego przywódcy. Nie wiadomo, kto wygrał w tej bitwie, kroniki anglosaskie jednak wspominają, że Catigers został pochowany niedaleko miejsca, gdzie zginął. Przez wieki przyjmowano, że jego grobowiec to tzw Kit’s Cotty House, w rzeczywistości neolityczny grobowiec stojący w polu przy skrzyżowaniu dróg Pilgrim Way i A229 z Maidstone do Rochester. Niestety nie jest widoczny z drogi. Jeśli się nie wie gdzie szukać, to ciężko go znaleźć. Najlepiej podjechać samochodem na parking restauracji o tej same nazwie Kit’s Cotty, na parkingu jest napisane, że jest dla tylko dla gości, jednak restauracja jest zamknięta w ciągu dnia, dopiero wieczorem zjeżdżają się samochody. Adres restauracji to 15 Old Chatham Rd, Blue Bell Hill, Aylesford, Kent ME20 7EZ. Zostawiamy auto i idziemy w górę wzdłuż drogi, przy której stoi lokal, dochodzimy do głównej drogi (Rochester Road), przechodzimy na drugą jej stronę i tam drewniany drogowskaz każe nam skręcić w lewo, w dół po schodkach.
Kolejne pięćset metrów idziemy cudownym korytarzem z drzew i pnących roślin. Skręcamy w prawo i oczom naszym ukazuje się w całej okazałości grobowiec, lub to, co z niego pozostało z czasów pomiędzy 4300 i 3000 rokiem p.n.e.
Trzy wielkie kamienie, w pozycji stojącej, przykrywa czwarty, najwyższy o długości 2,4m. Kiedyś cała konstrukcja była pokryty glinianym kopcem (55 metrów), a wokół wykopany był rów na głębokość około 3 metrów. Niestety w 1867 część grobowca wysadzono w powietrze.
Słowo Kit w nazwie grobowca to celtyckie słowo oznaczające bitwę, oznacza to, że faktycznie w tym rejonie miała miejsce jakaś bitwa, czy była to wspomniana wyżej bitwa z saskimi najeźdźcami, czy wcześniejsza znana z legend celtyckich bitwa drzew, nie wiadomo. Może była to jedna i ta sama bitwa. Niedaleko stąd jest starożytna wioska Eccless i jej nazwa świadczy o tym, że już od najdawniejszych czasów było w tym rejonie chrześcijaństwo. Niedaleko od tej wioski są pozostałości kolejnego neolitycznego grobowca, teraz już bardziej przypominające porzuconą stertę kamieni, Lower Kit’s Cotty.
Okoliczna ludność uważa, że to miejsce jest nawiedzone i od czasu do czasu można usłyszeć odgłosy bitwy.
Dla tych, co lubią dłuższe wycieczki, polecam dojście do megalitów, od strony Bluebell Hill. Na miejscu zwanym Picnic area można zostawić auto. Widok stamtąd na leżącą u stóp wioskę Eccless jest niesamowity. Na tej stronie internetowej znajdziecie dokładny opis trasy http://www.walkingbritain.co.uk/walks/walks/walk_b/2104/
Jeśli jesteście zainteresowani pieszymi wycieczkami po Anglii to zapraszam niedługo na mojego bloga, będę pisać o angielskim camino czyli Pilgrim Way od Winchester do Canterbury. W planach mam przejście całej trasy, początkowo jednak będę to robić etapami
Może to nie Stonehange, ale i tak robi ogromne wrażenie. Świetne zdjęcia i ciekawy wpis. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Myślę, że jest nawet lepsze od Stonhage bo nie ma tam dużo ludzi, położone samotnie, w polu, bez szumu autostrady w pobliżu. Jedynie kamienie są mniejsze 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
fajne miejsce
PolubieniePolubienie
Bardzo fajne, takie magiczne trochę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
super pomysł z tym angielskim camino!
PolubieniePolubienie
To jest ponad 190 km spaceru w bardzo pieknych rejonach. Jedyne, czego w Anglii nie mozna być pewnym to pogoda, niestety
PolubieniePolubione przez 1 osoba
no właśnie – bez pogody do kitu, fajny spacerek 🙂 a noclegi ?
PolubieniePolubienie
Po drodze są puby z pokoikach w dobrych cenach, małe BB, ale są też pielgrzymkowe miejsca, np zakony w których można się zatrzymać. Tych ostatnich jednak nie jest aż tak dużo. Tudorowie się postarali niestety. Tak naprawdę to jestem na etapie sprawdzania wszystkiego, zobaczymy, co wyjdzie. Będę informować na bieżąco.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super! Bardzo ciekawe
PolubieniePolubienie
Nie wiedziałam nawet, że tyle historii może się kryć w dość zwyczajnych spacerach.. i do tego te nazwy, które mają ukryte znaczenia.. Kit to bitwa.. nie wiedziałam.. podziwiam tak dociekającą duszę i taką dużą wiedzę historyczną. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiedzę nabyłam dociekając, to prawda. Jestem historykiem z zawodu, choć nigdy tej pracy nie wykonywałam, przydaje się tylko do spacerów 😉
PolubieniePolubienie
Reblogged this on f6862 and commented:
Biutyful.
PolubieniePolubienie
Bardzo fajny pomysł z camino! Anglia jest dla mnie wciąż wielką tajemnicą, ale coraz bardziej pociągającą 🙂 I takie wpisy jak ten tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że powinnam tam w końcu się wybrać i zjeździć Anglię wzdłuż i wszerz! 🙂 Pozdrowienia z Ekwadoru!
PolubieniePolubienie
Super pomysł z tym camino! 🙂 Coraz bardziej przekonuję się, że powinnam pojechać do Anglii i zjechać ją wzdłuż i wszerz. Dzięki takim wpisom jak Twój, chcę to zrobić jeszcze bardziej! Dzięki za inspirację i pozdrowienia z Ekwadoru! 🙂
PolubieniePolubienie
Z czym może mi się kojarzyć Kent, oprócz tego wszystkiego co opisałaś? Z czymś mi się kojarzy, mam wrażenie, że słyszałam coś szokującego/niesamowitego związanego z Kent, a nie mogę sobie przypomnieć co? Było tam jakieś słynne morderstwo, albo przekręt albo coś jedynego na świecie? Zanik pamięci, a jak słyszę „Kent” to tak jakbym znała to miejsce.
P.S. Piękne zdjęcia i notka 🙂
PolubieniePolubienie
Lubię takie miejsca! Kiedyś pół dnia w Portugalii jeździłam po jakichś zabitych dechami okolicach szukając megalitów i znalazłam 🙂 Coś w nich jest magicznego!
PolubieniePolubienie
Takie odludzia i wioski zabite dechami są dla mnie jednymi z najciekawszych punktów w podróżach. Anglię mamy blisko, sporo tanich lotów – fajnie wiedzieć co tam można zobaczyć oprócz Londynu:D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe miejsce, nigdy o nim nie słyszałam. Lubię oglądać grobowce, to piękne odzwierciedlenie historii.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hej 🙂 Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga, też zwiedzam sobie Kent łażąc po nim intensywnie (już od dwóch lat) i mam nadzieję na sporo inspiracji! Co do Pielgrzymiej Drogi – trzymam kciuki za pomysł! (polecam lekturę fanpage średniowiecznego rekonstruktora, który niedawno pokonał tę trasę w XIVwiecznym stroju https://www.facebook.com/14thcenturypilgrimsprogress).
Megalitami w Kencie (i nie tylko) też jestem zafascynowana, oprócz tych, które opisałaś powyżej, odwiedziłam jeszcze Coldrum Stones – podejrzewane o bycie grobowcem, strefa pochówkowa co najmniej kilkudziesięciu osób (poza tym miejsce kultowe lokalnych rodzimowierców 🙂 oraz White Horse – kamień, o którym uważa się, że oznacza miejsce pochówku Horsy.
Pozdrawiam,
Feima
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś, pooglądałam (narazie pobieżnie) twojego bloga, wyglada, że mamy podobne zainteresowania. Parę lat prawie dołączyłam do grupy rekonstrukcyjnej, ale było zbyt daleko. Kocham średniowiecze. W Kencie mieszkam już kilka lat, ale dopiero teraz mam czas i możliwości by zwiedzać na poważnie. Do Coldrum Stones jeszcze nie trafiłam, ale będę szukać. Będziemy się wzajemnie inspirować mam nadzieje.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Piękne zdjęcia! Megality mają w sobie coś niesamowitego — zwłaszcza, gdy odkrywa się je w mniejszym tłumie niż Stonehenge 😉 muszę się kiedyś wybrać.
PolubieniePolubienie
Nie znałem – już poznałem 🙂
Zdjęcia … mają swój wyjątkowy klimat te miejsca
PolubieniePolubienie