Fanów Harrego Pottera nie trzeba zachęcać do oglądnięcia tego miejsca. To tutaj nakręcono wszystkie osiem filmów. Atmosfera jest niesamowita, magia unosi się ciężko w eterze i przenika do płuc wraz z powietrzem. Czujemy się złączeni w całość. Śledzimy krok po kroku nie tylko historie powstawania filmów, ale także historię małego, osieroconego, gnębionego przez wszystkich chłopca, który jakimś niesamowitym zbiegiem okoliczności został najbardziej znanym czarodziejem, w swoim i w naszym świecie. Możemy zobaczyć jego pseudo pokój, klitkę pod schodami, w którym spędził pierwsze lata życia wśród Mugoli na Privet Drive; możemy zobaczyć dom, w którym się urodził i gdzie zginęli jego rodzice Lily i James; pokój w czarodziejskiej szkole Hogwartu, który dzielił z Ronem; klasy, w których studiował tajniki magii; wielką jadalnię, która nie tylko służyła, jako miejsce do jedzenia, ale także do celebrowania różnych imprez i gdzie po raz pierwszy czarodziejski kapelusz zadecydował o losach Harrego i jego przynależności do domu Griffindor.
W tym magicznym miejscu jest wszystko, co znamy z książek i z filmów o Harrym. Idealnie wykonany każdy rekwizyt, każda dekoracja. Oczywiście na wzgórzu stoi zamek Hogwart, w całej okazałości, ale nie taki jak byśmy sobie wyobrażali. Jest to wielka, fantastycznie wykonana makieta, zajmująca powierzchnię sali balowej. Tak, jak w Gwiezdnych Wojnach epizody z zamkiem kręcono używając miniatur. Jedynie w niektórych scenach użyto faktycznie istniejące miejsca np. Christ Church College w Oxfordzie, zamek Alnwick, okolice Glencoe w Szkocji.
Każdy element dekoracji, scenografii, kostiumu wykonany jest z niesamowitą dbałością o szczegóły. W Studiu Warner Bross można dokładnie prześledzić prace artystów; na jednym z korytarzy są przykłady dzieł i nazwiska ludzi, którzy przyczynili się do ubrania idei książkowej w realne kształty. Możemy zobaczyć na własne oczy, kto wymyślił jak wygląda Dobby, kto stworzył zamek czy rekwizyty magów itp.
Przed budynkiem i na podwórzu stoją oryginalne, z filmu, olbrzymie, jakże przerażające szachy. Nie wiem, czy odważyłabym się w nie zagrać.
Oczywiście w świecie Harrego Pottera nie mogło zabraknąć stacji St. Pancrass, ze swoja platforma 9 i 3/4. Specjalnie dla naszej przyjemności ustawiono kilka wózków z bagażami, niby wjeżdżających w ceglaną ścianę. Można wczuć się w role i porobić parę zdjęć.
Na stacji stoi najprawdziwszy pociąg, a w nim przedziały, które pamiętamy z filmu. W jednym z nich siedzą manekiny Rona i Harrego i zajadają się cukierkami o zaskakujących smakach.
Niedaleko zaś jest ulica, na której Harry z Hagridem zrobili całą wyprawkę do szkoły magów. Można odwiedzić sklep z różdżkami i wybrać własną dla siebie.
Historia Harrego Pottera to rozgrywka z czarnymi charakterami. W studiu jest jedna scena gdzie siedzą oni bez twarzy, przy wielkim stole, po którym pełza olbrzymi wąż, a nad którym bezwładnie unosi się ciało dziewczyny. Grobowiec Toma Riddle, czyli ‘wiecie kogo’ dominuje na środku tego magicznego miejsca.
Poza wrażeniami wizualnymi i duchowymi można także delektować się kremowym piwem, które smakuje naprawdę wybornie. Jest to wymieszanie rozpuszczonej krówki z mlekiem. Zgodnie z przeznaczeniem piwo wprowadziło nas w doskonały humor mimo całkowitego braku w nim alkoholu, wystarczyła sama słodycz.
Wejście do Warner Bross Harry Potter World nie jest tanie. Bilet dla dorosłego kosztuje £33, a dla dziecka £25.50, dzieci do 4 roku życia maja wstęp za darmo. Bilet rodzinny kosztuje £101. Rezerwuje się bilety na określony dzień i godzinę. Polecam terminy popołudniowe, bo wtedy jest mniej osób i nie ma np. szkolnych wycieczek. Jedzenie w kafejce to nic specjalnego i jeśli chcecie oszczędzić to lepiej wziąć własne kanapki. Pamiątki w sklepie się cenią: bluza kosztuje £60, kompletna księga o Harrym £25, krawat 25 itd.
Tu można kupić bilety https://tickets.wbstudiotour.co.uk/webstore/shop/ViewItems.aspx?CG=HPTST2&C=tix2
Kiedyś mieszkałem w jednym miejscu. nadali mi tam ksywkę Harry Potter. Później przeniosłem się w inne miejsce, a tam znowu zaczęli sie do mnie odnosić w ten sposób. Nawet kiedyś przechodziłem obok jakiegoś domu, a tam zza krzaków, dwóch chłopców, może około 10-letnich, na mój widok:
Harry Potter!
Podobno jestem bardzo podobny.
PolubieniePolubienie
Fantastyczne miejsce, ale cena rzeczywiście zwala z nóg. Dobrze, że chociaż było warto!
PolubieniePolubienie
Moja córka uwielbia i zabraliśmy ją w ramach prezentu, faktycznie nie jest to wydatek, na który mozna się zdobyć tak na codzień. Ale miejsce jest świetne, jest dużo więcej do zobaczenia niż myślałam, że będzie. Nie zawiedli.
PolubieniePolubienie
O kurczak! Chociaż nie jestem fanem HP to zafascynowały mnie makiety. Będąc w Londynie nie miałem pojęcia o tym miejscu 🙂 Super!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Warto zobaczyć, choćby dla tej makiety.
PolubieniePolubienie
Fanem nie jestem ale chętniem bym odwiedził, w zasadzie nawet oglądać filmów nie chciałem ale żona mnie przekonała i było całkiem ok
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecam, bo nawet jak się nie lubi filmów to cieżko nie zachwycić się miejscem, naprawdę jest magiczne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie muszę się tam wybrać i kupić sobie Dobby’ego. To stanowczo jedna z moich ulubionych postaci. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękna rzecz!
PolubieniePolubienie
Ja jednak wolę „Czarnoksiężnika z archipelagu”… Ale ja z innej epoki jestem… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha chyba też, ale miejsce jest magiczne zwłaszcza dla dzieci
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czarnoksiężnik owszem lepszy, ale dla dojrzalszych czytelników. Tam jest Magia a w HP zwykłe czary-mary i machanie różdżką. Tak, ja też z tej epoki.
Ale HP to jest cały magiczny świat, jakiego nie dałoby się stworzyć w oparciu o prozę LeGuin, w której jest więcej prozy życia niż magii. Tak, Czarnoksiężnik lepszy, ale HP ma ten klimat, jaki za moich szczenięcych lat miał okres tuż przed Bożym Narodzeniem (czyli po Mikołajkach), kiedy dopiero zaczynały pojawiać się choinki w oknach sklepów a pomarańcze były luksusem, właśnie w Święta dostępnym.
Tak mi się marzy, że jeśli technika pójdzie do przodu, żeby tym światem przechadzały się półprzezroczyste hologramy bohaterów filmu, mogące przeniknąć odwiedzających i iść dalej. No, ale wówczas ceny byłby chyba takie, że jedynie J.K. Rowling byłoby stać na bilet rodzinny 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam sentyment do Harrego Pottera i ze względu na to marzy mi się to muzeum. Cena trochę odstrasza, ale jestem pewna, że warto.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze chciałam tam być! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pingback: Harry Potter World – London Warner Bross Studio by dee4di | Mój blog
Pingback: Bye Bye 2015! | Nie zawsze poprawne zapiski Dee