Podróżowaliście kiedyś większą grupą ludzi dalej niż pół godziny od domu? Jeśli tak to pewnie znacie wszystkie za i przeciw takich wypraw. My tak podróżujemy co roku. W tym roku padło na Alpy i była to najdalsza z dotychczasowych naszych podróży. Jechaliśmy bowiem 8 godzin samochodami od Calais. Dla niektórych z nas był to wyczyn nie lada.
Ale od początku: rok w rok od 2009 roku z tą samą bandą przyjaciół wyjeżdżamy na tydzień tzw half termu. Zaczęło się od Normandii, gdzie wylądowaliśmy we trzy rodziny, a że było fajnie rok pózniej dołączyła się kolejna rodzina i w pażdzierniku 2010 roku uroczy tydzień spędziliśmy w dolinie Loary, a rok póżniej w 2011 w Niemczech. Nasze wyjazdy stawały się coraz słynniejsze i w 2012 znowu wzrosła liczba członków. Do Belgii pojechaliśmy już w pięć rodzin i to chyba okazało się zbyt trudne do przeskoczenia, pojawiły się stresujące sytuacje np kupienie frytek na placu w Spa zajęło nam 2 godziny. Kłótni między nami nie było, ale atmosfera zgęstniała od nadmiaru ludzi na tyle, że rok póżniej w pazdzierniku 2013 roku liczba rodzin w Bretanii znowu zmniejszyła się do trzech.
Jak już napisałam wcześniej właśnie wróciliśmy z Alp. Było nas tam siedemnaścioro (4 rodziny) i Puffy czyli nasz pies podróżnik, który wszędzie z nami jeżdził (nie koleją). Nie mogę narzekać, to były bardzo przyjemne wakacje, ale.. Przy takiej ilości ludzi jakiekolwiek zwiedzanie jest ograniczone; oczekiwania osób potrafią być bardzo odmienne, na wyjścia do lokali czy restauracji trzeba przeznaczać naprawdę dużo czasu bo samo przyjęcie zamówienia trwa w nieskończoność, zwłaszcza jeśli w grupie są osoby bardzo wybredne (czytaj dzieci). Ciągle udało nam się spędzić przyjemnie czas, wipić tony wina, odwiedzić fajne miejsca i tak po prostu najzwyczajniej w świecie zrelaksować.
O szczegółach wyprawy napiszę niedługo, a teraz pokaże kilka naszych zdjęć z poprzednich wypraw.
Pingback: Siedemnaście i pies | Nie zawsze poprawne zapiski Dee
Z tak dużą grupą najlepiej się sprawdza apartament, albo domek i wspólne gotowanie. 🙂
PolubieniePolubienie
Dokładnie to robiliśmy. Niestety od czasu do czasu zdarza sie nam jeść w restauracjach i wtedy jest „zabawnie”. Dziękuje za odwiedziny
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pingback: Bye Bye 2015! | Nie zawsze poprawne zapiski Dee